Doświadczanie życia pokazuje mina każdym kroku, że im bardziej stoję murem za swoimi wartościami, tym bardziej wszystko wokół mnie dostosowuje się do Mnie. Poznając swoje wnętrze i prawdziwe potrzeby do rozwoju mogę decydować co tak naprawdę mi służy na dany etap życia. Pewne rzeczy odpadają, inne się przyklejają niczym jesienne liście do podeszwy. Jednak codzienność zmienia się zupełnie jak nasze ciało. Z jednej strony starzeje się ono, lecz na poziomie komórkowym odnawia się podczas każdego 28 - dniowego cyklu zrzucając obumarły naskórek. Zrozumiałem,
że warto było dostosować się do jednej z głównych prawd życia – iż jedyną stałą jest zmienna. Jeśli coś nie służyło mi już podczas danej drogi to z wdzięcznością to żegnałem. Zupełnie jak z naturą pogody. Może być ona zmienna, więc aby przejść pewien dystans bez szwanku należy najpierw zbadać i zrozumieć co najlepiej może zadziałać na ten okres.
Nie mogłem tkwić ciągle w jednym i tym samym posadowieniu bez zmian oraz jednocześnie mieć pretensje do świata,
że nic lepszego Mnie nie spotyka. Zauważyłem dzięki temu różnice pomiędzy zaufaniem Sobie a pokładaniem nadziei,
że przyjdą lepsze czasy. Owszem optymizm zawsze górą, ale w przypadku czekania, aż coś samosię zrobi za mnie nie ma sensu. Tak więc wszystkie dziedziny życia wymagały gruntownej zmiany, aby móc czuć progres na każdym kroku.
Czy Twoje codzienne rozmowy są jakościowe?
Czy podczas dyskusji karmisz swojego słuchacza wartością?
Ile życzliwości i wyrozumiałości jest w Tobie podczas robienia zakupów w sklepie?
Czy dajesz sobie i Twojemu przyjacielowi odpowiednią ilość czasu podczas wymiany myśli?
Jak często grzęzną pewne słowa w Twoim gardle?
Czy zrodzone z tego powodu emocje ujrzały światło dzienne a czy zanurzają się coraz głębiej
w Twoje tkanki ciała, gdzie będą jedynie dojrzewały w Twoim cieniu.
Czy Twój oddech podczas każdej czynności może być swobodny?
Czy potrafisz nie nakręcać się emocjonalnie podczas potencjalnie mocnych zdarzeń?
A być może oddech znacznie przyspiesza, ponieważ ulegasz skrajnościom?
Być może próbujesz sprawować władzę nad tym co naturalnie powinno być wolne?
Czy Twoja postura ciała podczas chodzenia, siedzenia, stania a nawet leżenia mówi już sama za siebie,
że brakuje Ci uziemienia i stabilności?
Czy Twoja rezygnacja przejawia się w ciągle zgiętych plecach i wycofanym mostku?
Czy od wielu lat tkwisz z pewnymi wyrzutami sumienia wobec Siebie samego lub innych?
Czy żyjesz w ciągłym lęku lub strachu o nawet najmniejszą rzecz lub sytuację?
Gdy uwierzyłem, że wszystko jest warte uwagi i miłości, wnet mój głos wybrzmiał w całej swej okazałości. Wystarczyło zmienić wszystkie stare niesłużące nawyki na nowe i pożyteczne. Owszem warto zaczynać od jakiegokolwiek nawet najmniejszego kroczku w kierunku zmian w swoim życiu. Jednak bardziej skuteczna okazała się zmiana wszystkiego
w danym momencie. Gdy zmieniałem tylko jeden nawyk przykładowo ze względu na to,
że śpiewam, wówczas jedynie odtwarzałem dany rytuał niczym niedzielne odświętne ubranie. A tu przecież nie chodzi o to, by przebierać się w te nowe dobre standardy, lecz przesiąkać nimi do swego życia. Gdy inicjowałem wszystkie nabyte wskazówki do mego życia, otrzymywałem natychmiast zwrotne informacje w postaci pozytywnych efektów. Nie było tam już wtedy oczekiwania i wymuszania od czegokolwiek
i kogokolwiek. Zbudowałem to wszystko na fundamencie zaufania, prawdy i miłości.
Gdy żyję, Mój śpiew również ożywa wszystko dookoła.
Gdy żyję wprawdzie, Mój śpiew niesie prawdę.
Gdy odpuściłem i przyswoiłem nowe pożyteczne, mój oddech, mowa i postura ciała powróciła do swej natury bycia.
Wszelkie półśrodki, „plastry” na objawy poszły do kosza raz na zawsze.
Do mnie należy wybór - Jestem zawsze z Sobą albo porzucam Siebie dla ucieczki w komfort i stare przyzwyczajenia.
Dlatego nie mogłem śpiewać o czymś, czego nie doświadczyłem.
Gdy żyję miłością, nie pozostaje mi nic innego jak tylko śpiewać o tym jak żyję.
W taki o to sposób odchodzą wszelkie złudzenia.
❤ Szukam w swej codzienności miejsce na to, co wiem, że jest dobre dla mego ciała, oddechu, umysłu, duszy.
W rezultacie cały Ja jestem niesiony przez swojego wewnętrznego Anioła ❤